Ernest Shackleton 1874-1922
Poniższe nazwy są synonimami wyprawy kierowanej przez Shackletona w latach 1914-1917:
- Imperialna Wyprawa Trans-Antarktyczna;
- Wyprawa Endurance;
- Wyprawa Shackletona.
Po zdobyciu przez Roalda Amundsena bieguna południowego i dotarciu tam tragicznie zakończonej wyprawy Scotta, doświadczony badacz Antarktyki, Ernest Shackleton, uznał, że jedynym godnym Brytyjczyka celem eksploracyjnym może być tylko przejście całego kontynentu Antarktydy – oczywiście przez biegun. Przygotowywana przez prawie rok wyprawa była gotowa do wyruszenia w sierpniu 1914 roku. Pomimo wybuchu I wojny światowej, na polecenie Pierwszego Lorda Admiralicji, Winstona Churchilla, statki wyprawy wyruszyły na południe.
Wyprawa dysponowała dwoma statkami przygotowanymi do pływania w lodach. Grupa „biegunowa” Shackletona płynęła statkiem Endurance („Wytrwałość”), dowodzonym przez towarzysza Shackletona z poprzednich wypraw, kapitana Franka Worsley’a. Miał on dotrzeć do Morza Weddella i zostawić na brzegu ekipę, której zadaniem było dokonanie trawersu kontynentu. Drugi statek, Aurora, dowodzony przez Josepha Stenhouse’a, miał dopłynąć do bariery Rossa i przygotować składy żywności na trasie, którą po dojściu do bieguna miała wracać grupa Shackletona. 56 uczestników wyprawy zostało wybranych przez Shackletona i Worsley’a spośród ponad pięciu tysięcy ochotników, którzy odpowiedzieli na prasowe ogłoszenie o wyprawie.
Endurance dotarła na Georgię Południową, gdzie działały brytyjskie stacje wielorybnicze, w listopadzie 1914 roku i po prawie miesięcznym oczekiwaniu na poprawę warunków lodowych wyruszyła na Morze Weddella. 18 stycznia, kiedy statek był już tylko 80 mil od Zatoki Vehsela, gdzie planowano założyć lądową bazę wyprawy, Endurance została unieruchomiona w paku lodowym i wraz z nim zaczęła się przesuwać równolegle do czoła lodowca szelfowego Ronne’a na zachód i północny zachód. Statek dryfował przez 10 miesięcy, został zgnieciony przez lód i 21 listopada 1915 zatonął. Załoga uratowała sprzęt, łodzie i żywność. Zbudowała obóz na grubym polu lodowym, z którym dryfowała nadal przez następne 6 miesięcy, nie zbliżając się do Półwyspu Antarktycznego. Pole lodowe rozpadło się przy granicy zasięgu paku lodowego – załoga przeniosła się do szalup i próbowała dostać się do najbliższego stałego lądu. Po 8 dniach wiosłowania rozbitkowie wylądowali na Wyspie Słoniowej. Byli uratowani, ale wyspa leżała poza szlakami statków wielorybniczych, więc szanse na pojawienie się jakiejś jednostki były niewielkie, a zbliżała się następna zima.
Shackleton zdecydował popłynąć po pomoc na Georgię Południową. To 800 mil morskich (prawie 1200 km) po niezwykle burzliwych wodach Oceanu Antarktycznego, za to zgodnie z kierunkiem prądu wokółantarktycznego i przeważającymi kierunkami wiatrów. Wypłynął 7-metrową szalupą James Caird, wzmocnioną i częściowo zabezpieczoną przed zalewaniem przez fale, wraz z pięcioma uczestnikami wyprawy. Pozostali czekali na ratunek na wyspie. Zbudowali schronienie z dwóch ocalałych łodzi i przygotowali się do zimowania. Po trwającym prawie cztery tygodnie w skrajnie trudnych warunkach rejsie szalupa dotarła do Georgii Południowej, ale sztorm zmusił załogę do lądowania na południowym wybrzeżu wyspy. Aby dotrzeć do osad wielorybniczych, trzeba przejść wyspę w poprzek, pokonując nieznane, wysokie, pokryte lodowcami łańcuchy górskie. Shackleton pozostawił w bezpiecznym schronieniu trzech najsłabszych członków załogi i z dwoma towarzyszami wyruszył w kolejną, dramatyczną wędrówkę.
Przy sprzyjającej pogodzie i pełni księżyca po 36-godzinnym marszu dotarli do osady wielorybniczej Stromness. Natychmiast łódź wielorybnicza zabrała z południowego wybrzeża pozostawionych tam trzech ludzi. Shackleton zorganizował kolejne wyprawy po pozostawionych na Wyspie Słoniowej pozostałych 23 uczestników ekspedycji. Bardzo trudne warunki lodowe (zbliżała się kolejna zima) powodowały, że trzy rejsy statków nie dotarły do wyspy. Pola lodowe rozciągały się na tyle daleko, że nawet nie udało się zawiadomić tkwiących na Wyspie Słoniowej ludzi, że misja Shackletona się powiodła i pomoc jest bliska. Dopiero kolejny rejs wypożyczonym przez marynarkę chilijską holownikiem zakończył się sukcesem – cała załoga została zabrana z Wyspy Słoniowej i powróciła do cywilizacji.
Uczestnicy wyprawy byli witani entuzjastyczne w Ameryce Południowej. Powitanie w Anglii było znacznie mniej radosne – w Europie trwała wojna i Wielka Brytania miała większe kłopoty niż witanie żywych bohaterów.
Historia Aurory była równie dramatyczna. Statek dopłynął do wyspy Rossa, założono bazę lądową, przetransportowano na ląd sprzęt i zapasy. Ekipa lądowa założyła planowane składy żywnościowe dla Shackletona, nie wiedząc, że z nich nie skorzysta. W trakcie tych działań jeden z uczestników zmarł z wyczerpania. Tymczasem gwałtowny sztorm oderwał od lądu pole lodowe, w który wmarznięta była Aurora. Statek przez 8 miesięcy dryfował w lodach, nie uległ jednak zgnieceniu i po wyzwoleniu się z lodowej uwięzi dopłynął do Australii, by następnie, w czasie kolejnego lata, udać się ponownie na Morze Rossa, skąd udało się zabrać 7 uczestników grupy lądowej. Dwóch zginęło, próbując przeprawić się przez słabo zamarzniętą zatokę do drugiej części lądowej bazy.
W sumie ekipa Shackletona powróciła w całości, z 28 osób załogi Aurory przeżyło 25.
Mimo iż wyprawa nie osiągnęła zamierzonego celu, uratowanie w tak dramatycznych okolicznościach prawie wszystkich jej uczestników jest uważane za olbrzymi sukces organizacyjny i wielką zasługę Shackletona jako dowódcy. Jego przykład jako lidera jest obecnie przedstawiany na szkoleniach dla managerów.
- CZERWONA LINIA – rejs Endurance;
- ŻÓŁTA LINIA – dryf Endurance w lodach;
- ZIELONA LINIA – dryf załogi na polu lodowym po zatonięciu Endurance;
- CIEMNONIEBIESKA LINIA – rejs szalupy James Caird,
- JASNONIEBIESKA LINIA – planowana trasa przejścia kontynentu;
- POMARAŃCZOWA LINIA – rejs Aurory do brzegów Antarktydy;
- FIOLETOWA LINIA – powrót Aurory,
- BRĄZOWA LINIA – trasa grup zakładających składy żywności.